1. Co tym razem wymyślił RFK Jr.?
W czerwcu 2025, Sekretarz Zdrowia USA Robert F. Kennedy Jr. dokonał radykalnego przetasowania – odwołał wszystkich 17 członków federalnej Komisji Doradczej ds. Szczepień (ACIP), powołując to jako sposób na „przywrócenie zaufania opinii publicznej” i eliminację rzekomych konfliktów interesów.
ACIP, którego członkowie to pediatrzy, immunolodzy i epidemiolodzy, od ponad dekady wytyczali standardy szczepień (kalendarze, grupy ryzyka) w USA. Ruch Kennedy'ego spotkał się z ostrą krytyką: AMA, American College of Physicians i byli dyrektorzy CDC określili to jako „podkopanie zaufania do systemu odpornościowego narodu”.
W miejsce ekspertów zaproponowano dotychczas osiem nazwisk, wśród których znajdują się: Robert Malone i Martin Kulldorff – osoby znane z aktywnej działalności antyszczepionkowej. Jednocześnie są to osoby nie posiadające odpowiedniej ekspertyzy immunologicznej. Omówienie nominowanych osób znajdziesz tu: (link do kolejnego artykułu wkrótce).
To, co wyróżnia ten ruch, to nie tylko wymiana personalna. Kennedy, zarówno w swoich wystąpieniach publicznych, jak i wcześniejszych publikacjach, otwarcie kwestionuje obowiązujący od XIX wieku paradygmat chorób zakaźnych, odwołując się do dawno obalonej teorii miazmy. Uważa, że przyczyną wielu chorób nie są konkretne patogeny, lecz „toksyczne wpływy środowiskowe” – od chemikaliów po fale elektromagnetyczne – co wpisuje się w jego narrację o „zatrutym świecie” i konieczności „oczyszczania organizmu”.
Jak donosi NPR, Kennedy w swojej książce „The Real Anthony Fauci” przedstawia teorię miazmy jako sposób wzmacniania odporności poprzez „odżywianie, redukcję stresu i eliminację toksyn środowiskowych” – nie zaś poprzez szczepienia czy interwencje medyczne. Cytowany w tym samym materiale Paul Offit, pediatra i ekspert ds. szczepień, ostrzega: „Dla Kennedy'ego to właśnie szczepionki stają się współczesnym odpowiednikiem miazmy” – niebezpiecznego i błędnego uogólnienia.
Historyczka nauki Nancy Tomes dodaje: „Teoria miazmy, jak ją rozumieją historycy, to nie jest to, o czym mówi Kennedy. Kropka.”
Równie problematyczne jest forsowanie oczyszczania organizmu jako rzekomej alternatywy dla szczepień, farmakoterapii czy profilaktyki. Detoksykacje, posty, suplementacja i inne metody „odtruwania” nie mają naukowego uzasadnienia w kontekście chorób zakaźnych i stanowią raczej element współczesnych rytuałów zdrowotnych niż skutecznych interwencji. Nie istnieje „medycyna alternatywna” – istnieje tylko medycyna oparta na dowodach i ta, która nie działa.
Nie ma alternatywnego prawa fizyki ani alternatywnej matematyki – nie ma też alternatywnej medycyny.
Ta reinterpretacja miazmy jako nowoczesnej metafory nie tylko stoi w sprzeczności z dowodami mikrobiologicznymi, ale – w połączeniu z decyzjami personalnymi – ukazuje spójną, lecz niebezpieczną wizję zdrowia publicznego. Kennedy chce zastąpić naukę ideologią, a dowody wierzeniami.
2. Miazma – teoria z czasów pandemii dżumy i epidemii cholery
Teoria miazmy – z greckiego μίασμα („zanieczyszczenie”) – pojawiła się już w starożytnej Grecji. Hipokrates w „Epidemics” pisał, że choroby pojawiają się w wyniku „zatrutego powietrza”. W kolejnych epokach uważano, że dżuma i inne zarazy rozprzestrzeniają się poprzez cuchnące „złe powietrze” unoszące się z ciał, ścieków, błota. Między innymi z tego powodu zaproponowano rozwiązanie znane z podręczników do historii – maski w kształcie dzioba ptaka. Używane przez tzw. lekarzy zarazy w XVII wieku, miały one zawierać wewnątrz dzioba aromatyczne zioła i przyprawy (takie jak lawenda, goździki, mirra), które rzekomo miały oczyszczać wdychane powietrze i chronić noszącego przed miazmą. Wierzono, że jeśli uda się odfiltrować toksyczne opary, możliwe będzie uniknięcie zakażenia.
W XIX wieku teoria miazmy stała się głównym punktem odniesienia podczas epidemii cholery. Choć działania sanitarne takie jak oczyszczanie ulic i kanalizacja były inspirowane błędnym przekonaniem (zapobieganiem „smrodowi”), to dopiero zrozumienie przyczyn doprowadziło do realnych zmian w zdrowiu publicznym. Słynny „Great Stink” w Londynie (1858) – gdy odór z Tamizy stał się tak uporczywy, że zmusił władze do modernizacji kanalizacji – choć powiązany z miazmem, ostatecznie doprowadził do zwiększenia czystości wody i poprawy warunków sanitarnych.
3. Początek ery mikroorganizmów – triumf mikroskopii i Pasteura
Antonie van Leeuwenhoek w XVII wieku użył mikroskopu do obserwacji „animalcules” – pierwszego wglądu w mikroświat. Mikroskop, którym się posługiwał, nie był urządzeniem laboratoryjnym w dzisiejszym rozumieniu, lecz ręcznie skonstruowanym przyrządem optycznym jego własnego autorstwa. Leeuwenhoek, z zawodu kupiec i majster, sam szlifował soczewki i eksperymentował z ich powiększeniem. Dzięki swoim umiejętnościom rzemieślniczym osiągnął powiększenie rzędu 200–300 razy, co pozwoliło mu jako pierwszemu człowiekowi dostrzec bakterie, pierwotniaki, komórki krwi i plemniki. Jego listy do Royal Society z relacjami z obserwacji otworzyły nową erę w naukach biologicznych.
Następnie Robert Koch zidentyfikował bakterie powodujące wąglik, gruźlicę i cholerę, formułując tzw. postulaty Kocha – zestaw czterech warunków, które muszą zostać spełnione, aby można było uznać dany drobnoustrój za sprawcę konkretnej choroby zakaźnej. Postulaty te wymagały m.in. obecności patogenu we wszystkich przypadkach choroby, możliwości jego izolacji i namnażania w warunkach laboratoryjnych oraz wywołania identycznych objawów chorobowych po zakażeniu zdrowego organizmu. Było to jedno z najważniejszych osiągnięć w historii mikrobiologii, które położyło podwaliny pod współczesną diagnostykę zakażeń i stworzenie szczepionek.
John Snow w 1854 roku przeanalizował epidemię cholery w londyńskiej dzielnicy Soho, gdzie w ciągu kilku dni zmarło ponad 600 osób. Snow, będący lekarzem i pionierem epidemiologii, zebrał szczegółowe dane od mieszkańców oraz sporządził mapę przypadków zachorowań, która wykazała wyraźne skupienie zachorowań wokół jednej pompy wodnej na Broad Street (dziś Broadwick Street). Na podstawie tych danych Snow zasugerował, że źródłem zakażeń jest zanieczyszczona woda, a nie „złe powietrze”. Po usunięciu rączki pompy przez lokalne władze liczba nowych przypadków dramatycznie spadła. Jego badania były pierwszym dowodem na rolę transmisji fekalno-oralnej w rozprzestrzenianiu się cholery i stanowiły przełomowe potwierdzenie, że choroby mogą być przenoszone przez wodę – co obaliło założenia teorii miazmy i zapoczątkowało rozwój nowoczesnej epidemiologii.
W efekcie powstało podłoże naukowe do tworzenia szczepionek – precyzyjnych narzędzi zwalczających konkretne patogeny. Równolegle, istotne odkrycia poczynił również Ignaz Semmelweis, węgierski lekarz położnik. W latach 40. XIX wieku zaobserwował, że w klinice, gdzie studenci prowadzili sekcje zwłok, a następnie odbierali porody bez mycia rąk, śmiertelność położnic była znacznie wyższa niż w klinice obsługiwanej przez położne. Wprowadzenie obowiązku mycia rąk w roztworze chloru doprowadziło do gwałtownego spadku liczby zgonów z powodu gorączki połogowej. Choć jego poglądy spotkały się z oporem, doświadczenia Semmelweissa były jednym z pierwszych dowodów na istnienie drobnoustrojów chorobotwórczych i praktycznym zastosowaniem zasad aseptyki – na długo przed pełnym uznaniem teorii zarazków.
4. Skutki teorii zarazków dla współczesnej medycyny
Zwycięstwo teorii zarazków nad teorią miazmy przyniosło fundamentalne przemiany w medycynie, zdrowiu publicznym i codziennym życiu. Gdy mikroorganizmy zostały uznane za realnych sprawców chorób, pojawiły się nowe strategie walki z zakażeniami: prewencja, higiena, szczepienia, a później także leczenie farmakologiczne.
Najpierw nastąpiła rewolucja sanitarna. Miasta zaczęły rozwijać nowoczesne systemy kanalizacji i dostępu do czystej wody pitnej. Szpitale, które wcześniej były siedliskami zakażeń, zaczęto projektować z myślą o wentylacji, czystości i odseparowaniu pacjentów z chorobami zakaźnymi. Dzięki wprowadzeniu zasad aseptyki w chirurgii śmiertelność pooperacyjna spadła drastycznie. Porody przestały być jednym z najniebezpieczniejszych momentów w życiu kobiety.
W ślad za tym przyszła rewolucja profilaktyczna. Rozwój szczepionek umożliwił skuteczną ochronę przed ospą, odrą, polio, krztuścem, błonicą i wieloma innymi chorobami. Dzięki masowym programom szczepień w drugiej połowie XX wieku wyeliminowano ospę prawdziwą na świecie, a wiele innych chorób – takich jak różyczka, świnka czy tężec – stało się rzadkością w krajach rozwiniętych.
Wreszcie teoria zarazków umożliwiła rozwój nowoczesnej terapii. Odkrycie penicyliny przez Alexandra Fleminga w 1928 roku zapoczątkowało erę antybiotyków – leków, które zmieniły zakażenia bakteryjne z wyroku śmierci w uleczalne dolegliwości. Wraz z postępem technologii pojawiły się nowe narzędzia diagnostyczne: hodowle mikrobiologiczne, testy serologiczne, PCR, metody sekwencjonowania genów patogenów.
Wszystko to przyczyniło się do jednego z największych osiągnięć ludzkości: dramatycznego wydłużenia średniej długości życia. W XIX wieku przeciętny mieszkaniec Europy żył około 40 lat; dziś w większości krajów rozwiniętych to ponad 80 lat. Wzrosła także jakość życia – infekcje, które kiedyś kończyły się kalectwem lub śmiercią, dziś są skutecznie leczone lub im zapobiegamy.
Szczepienia, profilaktyka, rozwinięta technika i technologia spowodowały też drastyczne zmniejszenie śmiertelności wśród dzieci. Jeszcze na początku XX wieku śmiertelność noworodków i dzieci do piątego roku życia była dramatycznie wysoka – w wielu krajach europejskich przeżywało zaledwie 6–7 na 10 dzieci. W Polsce w latach 20. XX wieku umierało ponad 150 niemowląt na każde 1000 urodzeń żywych. Dziś w krajach rozwiniętych wskaźnik ten spadł do poniżej 5 na 1000. To efekt nie tylko lepszego dostępu do opieki medycznej, ale również skutecznych programów szczepień, wczesnej diagnostyki, higieny i edukacji zdrowotnej.
Triumf teorii zarazków stworzył podstawy nowoczesnej medycyny: opartej na dowodach, powtarzalności, prewencji i skutecznej interwencji. To jedno z niewielu odkryć w historii nauki, które miało tak bezpośredni, globalny i pozytywny wpływ na codzienne życie miliardów ludzi.
5. Teoria miazmy vs. teoria zarazków
Choć z perspektywy współczesnej medycyny wydaje się to oczywiste, przez setki lat teoria miazmy dominowała w myśleniu o zdrowiu i chorobie. Dopiero przełom XIX wieku przyniósł jej naukowe obalenie – na rzecz precyzyjnie udowodnionej teorii zarazków. Zestawienie obu paradygmatów pokazuje, dlaczego tylko jeden z nich przetrwał próbę czasu.
Teoria miazmy opierała się na intuicji i obserwacji. Zakładała, że choroby przenoszą się przez powietrze skażone „złym zapachem” – stąd działania skupione były na usuwaniu brudu i zapachów, niekoniecznie źródła zakażenia. Paradoksalnie, niektóre z tych działań (np. poprawa sanitacji) miały pozytywne skutki uboczne, choć motywacja była błędna.
Z kolei teoria zarazków to rezultat postępu technologicznego i metodologicznego: dzięki mikroskopowi, hodowlom bakterii, testom kontrolowanym i powtarzalności obserwacji, udało się nie tylko zidentyfikować sprawców chorób, ale też opracować sposoby ich zwalczania i zapobiegania. Teoria zarazków nie tylko tłumaczy, co wywołuje choroby – umożliwia skuteczne działanie.
Co istotne, teoria miazmy nigdy nie przeszła rygoru naukowego – nie dawała się falsyfikować, nie opierała się na testowalnych hipotezach. Natomiast teoria zarazków powstawania chorób przetrwała ponad 150 lat nie dlatego, że była modna, ale dlatego, że była skuteczna, sprawdzalna i powtarzalna.
Dziś to właśnie podejście oparte na mikrobiologii i epidemiologii pozwala tworzyć szczepionki, przewidywać ogniska chorób, analizować mechanizmy odporności i projektować terapie celowane. Teoria miazmy, choć historycznie interesująca, jest dziś reliktem – a jej przywracanie do debaty publicznej, jak czyni to RFK Jr., to nie rewizjonizm, lecz cofanie cywilizacji o dwa stulecia.
6. Co mówi nauka? Miazma w świetle faktów i dowodów
Pobudki polityczne w zdrowiu publicznym mogą przynieść tylko kłopoty i jeszcze większy chaos. Wykorzystywanie przestarzałych teorii, metod i pomysłów jako narzędzi jest niepoprawne z naukowego punktu widzenia i może przyczynić się do rozwoju infodemii.
Współczesna nauka odrzuca teorię miazmy nie tylko jako przestarzałą, ale również jako koncepcyjnie niespójną z mechanizmami rozwoju chorób zakaźnych. Choroby są wywoływane przez identyfikowalne patogeny – bakterie, wirusy, grzyby lub pasożyty – które można wyizolować, zbadać, zwalczać i którym można skutecznie zapobiegać.
Badania opublikowane w czasopismach naukowych np. The Lancet, Nature Microbiology czy Journal of Infectious Diseases potwierdzają, że skuteczność szczepień i antybiotyków opiera się na precyzyjnej wiedzy o mikroorganizmach. Narzędzia takie jak PCR, testy antygenowe czy sekwencjonowanie genów dają nam dowody na istnienie i działanie patogenów.
Choroby zakaźne można i należy kontrolować a wymaga to metod opartych na danych naukowych, nie na spekulatywnych metaforach. Eksperci ostrzegają, że powrót do paradygmatów przedmikrobiologicznych grozi nie tylko regresją w profilaktyce, ale i realnym wzrostem zachorowań oraz zgonów.
Miazma to ciekawostka historyczna. Jej używanie jako narzędzia politycznego, jak robi to Kennedy, to przykład nie tylko nadużycia, ale także niebezpiecznego flirtu z pseudonauką. Powinniśmy pamiętać, że w nauce nie chodzi o estetykę pojęć, lecz o skuteczność interwencji, sprawdzalność hipotez i ochronę życia ludzkiego.
7. Dlaczego symetryzm to błąd i jak RFK Jr. myli styl życia z teorią
Częstym argumentem zwolenników teorii alternatywnych – w tym także Kennedy'ego – jest przekonanie, że skoro zdrowy styl życia może wzmacniać odporność, to choroby nie są wywoływane przez patogeny, lecz przez „zatrucia środowiskowe”. To logicznie błędne uproszczenie.
Dieta, ruch, sen i higiena są niepodważalnymi filarami zdrowia, ale nie stanowią alternatywy dla szczepień czy antybiotyków. Można żyć zdrowo, a mimo to zachorować na ospę, grypę, tężec, pneumokoki czy COVID-19 – ponieważ choroby te mają konkretne biologiczne źródła, niezależne od stylu życia.
RFK Jr. stosuje niebezpieczny symetryzm – stawia na jednej szali podejście oparte na dowodach i historycznie sprawdzoną naukę, oraz niezweryfikowane przekonania i historyczne metafory. Tego typu „równowaga” jest pozorna i prowadzi do błędnych decyzji zdrowotnych.
Symetryzm to nie wyważenie racji, lecz zacieranie różnicy między wiedzą a wiarą. Jeszcze groźniejsza staje się sytuacja, gdy styl życia zaczyna być przedstawiany jako zamiennik profilaktyki, szczepień, terapii czy interwencji farmakologicznych. To wyjątkowo niebezpieczne podejście — zwłaszcza wtedy, gdy osoby głoszące takie poglądy stoją na czele struktur państwowych, a ich decyzje, słowa i zalecenia wpływają na zdrowie milionów obywateli. W zdrowiu publicznym taka narracja może kosztować życie.
Symetryzm ma także inne poważne wady:
Po pierwsze, ignoruje ciężar dowodu. Nauka nie opiera się na równouprawnieniu opinii, lecz na testowalności i dowodach. Stawianie na równi hipotez potwierdzonych badaniami z nieudowodnionymi przekonaniami to nie pluralizm, lecz dezorientacja poznawcza.
Po drugie, rozmywa odpowiedzialność ekspercką. Gdy głos wirusologa i celebryty stają się medialnie równoważne, społeczeństwo przestaje wiedzieć, komu ufać. To prowadzi do erozji zaufania do instytucji naukowych i lekarzy.
Po trzecie, promuje estetykę zamiast prawdy. Alternatywne narracje są często atrakcyjniejsze wizualnie, emocjonalnie i retorycznie – ale nie niosą wiedzy. Tymczasem skuteczność zdrowia publicznego nie zależy od stylu, lecz od faktów.
Wreszcie, symetryzm osłabia zdolność społeczeństwa do reagowania w sytuacjach kryzysowych. Gdy każda opinia ma równe prawo bytu, konsensus naukowy przestaje być punktem odniesienia. To oznacza chaos, opóźnienia i utracone zdrowie i życia.
8. Podsumowanie: Nauka, odpowiedzialność i przyszłość zdrowia publicznego
Robert F. Kennedy Jr., odwołując ekspertów ds. szczepień i promując powrót do dawno obalonej teorii miazmy, nie tylko odrzucił dorobek dwóch stuleci nauki, ale także zaproponował wizję zdrowia publicznego opartą na niezweryfikowanych przekonaniach, mitach i wierzeniach. Teoria miazmy – choć ciekawa historycznie – nie wyjaśnia przyczyn chorób, nie daje skutecznych narzędzi walki z infekcjami i co najważniejsze, nie przetrwała próby czasu. W przeciwieństwie do niej, teoria zarazków przyniosła ludzkości szczepionki, antybiotyki, czystą wodę, aseptykę, wydłużenie życia i bezprecedensową redukcję śmiertelności.
Współczesne zdrowie publiczne nie może być zakładnikiem wierzeń, ładnie opakowanych narracji czy „alternatywnych terapii”. Musi opierać się na sprawdzonych danych, rygorze dowodu i odpowiedzialności za życie ludzkie. Próby równoważenia nauki i pseudonauki – niezależnie od intencji – prowadzą do chaosu poznawczego, erozji zaufania i decyzji, które mogą kosztować zdrowie całych społeczeństw.
Dlatego dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy nie tylko lekarzy i naukowców, ale także obywateli – czujnych, dociekliwych i gotowych do samodzielnej weryfikacji informacji. W czasach, gdy dezinformacja potrafi rozprzestrzeniać się szybciej niż wirus, naszą najlepszą bronią pozostaje krytyczne myślenie i zaufanie do uczciwie zdobytej wiedzy.
Nie dajmy się cofnąć do czasów, gdy „zły zapach” był powodem strachu. Dziś wiemy więcej – i musimy tej wiedzy bronić, a czasem, nawet używać!
Źródła do poczytania sobie:
O teorii miazmy i jej historycznym tle:
John Snow Archive (UCLA / Michigan State University)
O współczesnej nauce i szczepieniach:
Journal of Infectious Diseases (Oxford Academic)
https://academic.oup.com/jid
Instytucje i aktualne dane:
ECDC (European Centre for Disease Prevention and Control)
WHO (World Health Organization)
https://www.who.int/health-topics/infectious-diseases
https://www.who.int/teams/immunization-vaccines-and-biologicals
Dotyczące RFK Jr. i jego ideologii:
NPR – “Ancient Miasma Theory May Help Explain Health Secretary Robert F. Kennedy Jr.’s Vaccine Moves” (14.06.2025)
RFK Jr., „The Real Anthony Fauci” (Skyhorse Publishing)